Oksa Pollock. Serce dwóch światów

Oksa Pollock. Serce dwóch światów - Anne Plichota, Cenderine Wolf Istnieją książki dla młodzieży, które spokojnie mogą spodobać się starszym odbiorcom. Istnieją też takie, które dorosłym czytelnikom będą się wydawać po prostu zbyt dziecinne. „Oksa…” należy do tej drugiej grupy. Nie czytałam 1. ani 2. części, a to dlatego, że w konkursie wygrałam od razu trzecią. Opis z okładki nie zachęcił mnie na tyle, żeby przed rozpoczęciem lektury uzupełnić biblioteczkę o dwa pierwsze tomy. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. Oksa jest taką słabszą kopią Pottera. Zdaje sobie sprawę, że po fenomenie cyklu napisanego przez Rowling większości fantastycznych książek dla młodzieży nie uda się uniknąć porównań do opowieści o chłopcu z błyskawicą na facjacie. W tym przypadku jest to jednak w pełni uzasadnione. Podobieństw jest cała masa. Nawet niektórzy bohaterowie stworzeni przez Rowling zdają się mieć w świecie Oksy swoje odpowiedniki. Niestety, Oksa jest dużo, DUŻO gorsza od Pottera. Wynudziłam się jak mops. Wkurzał mnie ten cały czworokąt, a nawet pięciokąt „miłośny”. Czytało się to-to bardzo szybko, ale dlatego, że język jest hiperprosty, czcionka dość spora, a tekst raczej nie skłania do refleksji. Taka tam – opowiastka dla młodzieży, której raczej nie będzie się polecać przyszłym pokoleniom. Gdyby chociaż okładka ratowała sprawę… Tymczasem jest ohydna jak moje zdjęcie w karcie rowerowej. Dobrze, że to trzecia część serii – chociaż fani kupią. Gdybym zobaczyła coś takiego w księgarni, ominęłabym szerokim łukiem. Krótko mówiąc – chociaż tragedii nie ma, to nie polecam. Zaznaczam jednak, że na okładce zasugerowano wiek potencjalnego czytelnika i wynosi on 10+. Ja domknęłabym ten przedział. Sądzę, że osoby powyżej szesnastego roku życia będą już rozczarowane. I to bardzo.